Emerytura przed czterdziestką. Marzenie, czy realny cel?
Słowo emerytura większości pokolenia lat 80 i 90 kojarzy się z odległą przyszłością, o którą nie warto się póki co martwić. Niewielu też uważa, że powinni tą sprawą zająć się sami. Bezrefleksyjnie zakładamy, że godziwe wynagrodzenie na jesień życia zapewni nam państwo. Do żadnych głębszych przemyśleń, nie zmusza nas nawet znajomość ogólnej sytuacji obecnych emerytów. A pojęcie ” wolność finansowa” wydaje się tak odległe, nierealne i zarezerwowane dla wybrańców.
Są jednak tacy, którzy któregoś dnia decydują się wziąć sprawy w swoje ręce i zdecydować jak będzie wyglądała ich przyszłość. Jedną z takich osób mam przyjemność znać osobiście. Moja koleżanka wraz z mężem kilka lat temu zdecydowali, że to oni będą mówili swoim pieniądzom dokąd mają iść. Marzenie o wolności finansowej małymi kroczkami zaczęło się zamieniać w coraz bardziej realny i niezbyt odległy termin.
Jej decyzja i motywacja do realizacji założonego celu jest dla mnie ogromnym motywatorem. Bardzo chciałam się podzielić tą pozytywną energią z większym gronem. Udało mi się namówić ją na mały wywiad. Przeczytaj i zobacz, czy przekona i Ciebie, że warto nauczyć się ogarniać swoje finanse. A wolność finansowa to realny i namacalny cel.
Nie kupuj rzeczy, tylko wolność
B: Jak narodził się pomysł emerytury w wieku 40 lat?
A: To taki żart, który powtarzaliśmy od lat: „jak dorosnę, będę rentierem” albo „jak tylko wygram w totka”. Aż przeliczyliśmy kasę i okazało się, że nam się uda. Z pensji, z oszczędności i regularnego oszczędzania. Najpierw były to żarty „może kupimy willę na Lazurowym wybrzeżu”, ale po przeliczeniu tej willi na lata wolności, wolimy wolność finansową. Jak zaczęliśmy liczyć wydatki, zwracać uwagę na to ile nas co kosztuje i każdy zakup analizować z perspektywy ile wolności za to możemy kupić, wciągnęliśmy się na maksa!
Projekt 100 miesięcy
B: Jak długo trwa już Wasza podróż ku wcześniejszej emeryturze?
A: Pierwszy raz skonkretyzowaliśmy sobie nasz pomysł we wrześniu 2017. Nazwaliśmy to Projekt 100 miesięcy. Policzyliśmy ile mamy, ile potrzebujmy mieć odłożone, żeby zadeklarować wolność finansową i ile możemy do kupki dokładać co miesiąc przy obecnych dochodach. Ustaliliśmy naszą datę wolności finansowej na 31 grudnia 2025. Mielibyśmy wtedy po 43 lata. Niezła perspektywa 24 lata wcześniej niż wiek emerytalny 67!
B: Zaczynaliście kompletnie od zera?
A: Zaczęliśmy mając już jakieś oszczędności, tylko wtedy zbieraliśmy je na „coś fajnego”, bez jasno zdefiniowanego celu. Odkąd celem jest nasze życie, i wolność finansowa, motywacja jest dużo większa.
Zdefiniowaliśmy cel i całą energię wrzuciliśmy żeby go osiągnąć redukując wydatki i zwiększając dochody. Okazało się, że 100 miesięcy skurczyło się blisko o połowę do 54 miesięcy! Czyli osiągniemy wolność finansową 3.5 roku wcześniej niż myśleliśmy!
Pierwsze kroki na drodze do wolności finansowej
B: Od czego zacząć taki projekt?
A: Od policzenia z ręką na sercu ile wydajemy. My kupujemy wszystko kartą. Rocznie wypłacamy około 200 zł gotówki, reszta idzie z konta. Dzięki temu nie ma gdzie przemycić niezidentyfikowanych wydatków.
Jeśli mamy kredyty, wszystkie trzeba spłacić. Co miesiąc, po trochę, zaczynając od tych z najwyższą stopą oprocentowania.
Potem analiza ile co nas kosztuje i czy są w tych wydatkach rzeczy, bez których przeżyjemy. Czy jakieś rachunki da się obniżyć. Zmiana planu komórkowego, obniżenie pakietu kablówki, albo rezygnacja z niej, obniżenie rachunków za prąd. Czy kupujmy ubrania i ile wydajemy na kosmetyki. No i trzeba sobie odpowiedzieć na pytanie czy naprawdę wolimy kieckę od miesiąca wolności finansowej?
My obniżyliśmy nasze koszty życia o około 1500 zł miesięcznie. To 450 tysięcy złotych mniej, których nie musimy zarobić i dobrych kilka lat pracy!
Jaka suma pieniędzy to wolność finansowa?
B: Jak policzyć ile pieniędzy potrzebujesz na emeryturze?
A: Ile wydaję miesięcznie kasy pomnożyć razy 12 miesięcy i tą wartość razy 25 lat. Tyle powinny wynosić oszczędności i inwestycje, jeśli ich stopa zwrotu wynosi co najmniej 4%.
Czyli po ludzku: jeśli miesięcznie Wasze życie kosztuje Was 5000 zł, to potrzebujesz 60 tysięcy złotych rocznie pasywnego zysku*. Co daje 1.5 mln złotych w oszczędnościach. Jeśli przeżyjesz za 3000 zł miesięcznie, kupka potrzebna do przejścia na emeryturę to juŻ tylko 900 tysięcy.
Wydaje się to dużo, ale nikt nie oczekuje, że tyle odłożymy gotówki. Trzeba pozwolić inwestycjom rosnąć i korzystać z procentu skumulowanego* odkładając przez lata.
B: Co oznacza pojęcie pasywny dochód?
Dochód pasywny oznacza uzyskiwanie dochodów, w które nie musisz cały czas angażować własnej pracy. Zysk przez dłuższy czas przynosi praca wykonana raz. Przykłady to dochody z wynajmu posiadanych nieruchomości, odsetki od lokat bankowych, zyski ze sprzedaży książki lub kursu
B: Co to jest procent skumulowany?
Najprościej mówiąc jest to taki sposób oprocentowania lokaty, że odsetki, które narosną za dany okres są doliczane do początkowej samy. W kolejnym okresie (np. miesiącu lub roku) odsetki urosną już od większej sumy, bo Twój nowy kapitał to to co wpłaciłaś na początku plus odsetki. Dzięki temu nawet niewielka suma może wypracować duży zysk. Chcesz policzyć jak to działa, to tutaj znajdziesz kalkulator, a poniżej przykład. Najprościej mówiąc, Twoje pieniądze leżą, pachną i zarabiają na Twoją emeryturę.
Czy to pomysł tylko dla bogatych?
B: Czy zbudowanie wolności finansowej jest możliwe tylko przy dużych dochodach?
A: Przy wyższych zarobkach to oczywiście łatwiejsze, ale to bardziej zależy od tego ile procent naszej pensji wydajemy, a ile procent odkładamy. Nie ma takiej pensji, której nie da się przepuścić! Wspaniale opisuje to Mr Money Mustache w artykule „The Shockingly Simple Math Behind Early Retirement”
Jeśli umiemy odłożyć 8% miesięcznej pensji, to rocznie „kupujmy” dla siebie miesiąc wolności finansowej w każdym roku. Inaczej mówiąc 12 lat pracy kupuje nam rok wolności. Jeśli oszczędzimy 20% pensji, to kupujemy już 2,5 miesiąca wolności, czyli pracujemy 9,5 miesiąca, a 2,5 nie pracujemy.
Jeśli potrafisz odłożyć 50% pensji, to popracujemy przez 10 lat, a drugie 10 jesteśmy wolni finansowo. Oczywiście, łatwiej oszczędzić więcej przy wyższej pensji, ale naprawdę najwięcej zależy od tego na co i ile wydajemy.
B: Często jest też tak, że zarabiając więcej automatycznie podwyższamy swój standard życia. Bo przecież nam się „należy” tak ciężko pracujemy. Świetnie ten problem został poruszony w książce „Efekt Latte” autorstwa D. Bach J. D. Mann. Porównują oni wydatki do łodzi na morzu. Gdy fala rośnie (wzrost dochodu) łódź także się unosi.
if (typeof CeneoAPOptions == „undefined” || CeneoAPOptions == null) { var CeneoAPOptions = new Array(); stamp = parseInt(new Date().getTime()/86400, 10); var script = document.createElement(„script”); script.setAttribute(„type”, „text/javascript”); script.setAttribute(„src”, „//partnerzyapi.ceneo.pl/External/ap.js?”+stamp); script.setAttribute(„charset”, „utf-8”); var head = document.getElementsByTagName(„head”)[0]; head.appendChild(script); } CeneoAPOptions[CeneoAPOptions.length] = { ad_creation: 369717, ad_channel: 36709, ad_partner: 21316, ad_type: 3, ad_content: '90804321,92030782,84098182,92792186′, ad_format: 1, ad_newpage: true, ad_basket: false, ad_container: 'ceneoaffcontainer369717′, ad_formatTypeId: 1, ad_contextual: false, ad_recommended: false, ad_showRank: false };Gdy powiększysz swoje dochody – kontynuowała Barbara – wraz z nimi wzrosną także Twoje problemy. One wynikają bowiem z nawyków dotyczących wydawania pieniędzy, a na to wzrost twoich dochodów nie ma żadnego wpływu. Rozwiązaniem problemów z pieniędzmi nie są większe pieniądze, tylko nowe nawyki.
Efekt latte D. Bach, J.D. Mann
Jak przekonać swojego partnera, że wolność finansowa jest dla nas?
B: Jak przekonałaś męża, że to dobry pomysł i możliwy do zrealizowania? Czy może oboje byliście na tej samej stronie jeśli chodzi o finanse?
A: W 2010 roku wyszłam z poprzedniego małżeństwa z kredytem na działkę i 150 zł na koncie. Problemów było dużo, ale zupełne rozmijanie się w kwestiach finansowych było jednym z głównych. Nie było takiej kwoty, której by nie wydał, więc mieliśmy masę długów. Po rozstaniu zaczynałam od zera z jedną pensją i bez alimentów na dziecko.
Wiedziałam zatem, że mój przyszły mąż musi mieć podobny charakter co do wydawania pieniędzy. Z moim obecnym od 2012 wspólnie działamy na tym froncie. Do 2017 wydawaliśmy zdecydowanie więcej niż dziś, przy dużo niższych dochodach. zatem nasze oszczędności rosły zdecydowanie wolniej.
Dziś, w 2020 roku wydajemy tyle na życie ile wydawałam w 2010, a moja pensja urosła drastycznie. Czyli mimo wzrostu pensji, udało nam się uniknąć tzw. inflacji stylu życia. Nadal zastanawiam się nad zakupami, nie wydaję na głupoty, i pilnuję budżetu. Nie kupuję firmowych ciuchów, kosmetyków, gadżetów. Korzystam z biblioteki, kupuję w second
handach, gotujemy w domu. A o tym jak negocjować podwyżkę znajdziecie w poście na instagramie.
Jak sobie radzić z chwilami kryzysu?
B: Co Cię motywuje w chwilach zwątpienia?
Data 13 lutego 2022
A: Pięć miesięcy przed 40 urodzinami powinnam wg moich obliczeń dojść
do wymaganej kwoty, i mogę złożyć wypowiedzenie! Zostało nam 1,5 roku!
Mam miesiące zwątpienia, czasem coś kupuje dla poprawy nastroju jak mam zły dzień, ale zazwyczaj szybko się reflektuję, i czasem nawet zwracam taki zakup! Po wyjściu z kręgu konsumpcjonizmu, wolność finansowa i czas to najlepsze co mogę sobie kupić i to mnie motywuje.
Zabijanie nudy w drodze do wolności finansowej
A: Za biurkiem wisi u mnie w domu łańcuch, taki jak na choinkę, a każde kółko to jeden miesiąc. Po pensji co miesiąc ucinam jedno. I powoli redukuję ten łańcuch, który trzyma mnie w pracy. Pomaga też mój excel, różne wizualizacje i wykresy, które zrobiłam, które pokazują ile już osiągnęliśmy i jak szybko idziemy w górę. Mamy już odłożone ponad 75% niezbędnej kwoty!
Pomaga mi też „grywalizacja” – ang. Gamification. Stawiam sobie różne cele, tylko po to, żeby to nie było takie nudne. Bo jak już opracujesz budżet, rozkminisz co musisz zrobić i w co inwestujesz, reszta idzie na autopilocie – co miesiąc logujemy się do systemów i sprawdzamy jak nam idzie i już.
Czy coś zrobiłabyś inaczej?
B: Patrząc z perspektywy 3/4 drogi, co teraz zrobiłabyś inaczej?
A: Poza zaczęciem wcześniej? Zaczęłam dopiero 11 lat po rozpoczęciu życia zawodowego.
Cały czas mamy takie kategorie w których wydajemy za dużo. I nie zrozum mnie źle – stać nas na to, bo trzymamy się budżetu czyli rocznej kwoty, którą wydajemy. Ale czasem mam wrażenie, że pewne wydatki nie generują takiego szału, dlatego je redukujemy i zastępujemy innymi. Na przykład ostatnio zdecydowaliśmy się mieć tylko jeden serwis streamingowy naraz, czyli Amazon Prime, albo HBO albo Netflix. Dwa lub trzy naraz w sumie nie generują 2 razy więcej radości niż jeden. Za zaoszczędzoną kasę pójdziemy na kawę.
Na pewno wybudowałabym mniejszy dom oszczędzając dzięki temu i na budowie i na kosztach utrzymania. Zainwestowałabym w pompę ciepła, żeby obciąć koszty stałe. To one stanowią spory kawałek naszego budżetu, a im mniej kosztuje nas życie, tym mniej musimy oszczędzić. Mieszkamy tam już 7 lat, więc te pieniądze wydane na więcej m2 i ogrzewanie mogły być lepiej zainwestowane.
B: Bardzo spodobało mi się jak powiedziałaś ” stać nas na to, bo trzymamy się budżetu„. Żeby zacząć w ogóle myśleć o wolności finansowej, najpierw trzeba uświadomić sobie na ile właściwie nas stać.
Jaka zmiana kosztuje najdrożej?
B: Z czego było Ci najłatwiej zrezygnować, a z czego najtrudniej?
A: Najłatwiej poszło drugie auto. Oboje pracujemy w domu i drugie auto jeździło około 1200 km rocznie. Po przeliczeniu kosztów okazało się, że taksówki wyszłyby taniej. Umówiliśmy się zatem, że te pieniądze mamy w budżecie na taksówki, ale i tak w sumie z nich nie korzystamy.
Trudniej było z innymi rzeczami, choć przyznam, że samej mi ciężko powiedzieć z czego zrezygnowaliśmy. Jemy na mieście kilka razy w miesiącu, jeździmy na wakacje 3 razy w roku, kupujemy ubrania jak potrzebujemy. Największą zmianą jest to, że po prostu mało
potrzebujemy, a jak już potrzebujemy, to zamiast kupić, szukam czy mogę pożyczyć, albo kupić używane. To chyba była najtrudniejsza zmiana, bo czasem trzeba się za tym nachodzić!
B: O tym jak „jedzą na mieście” albo podróżują w sposób przyjazny dla budżetu poczytasz na instagramie Fire myself by 40.
A na koniec szokujące fakty
B: Co Cię najbardziej zaskoczyło podczas projektu 100 miesięcy?
A: Zaskoczyło mnie jak to szybko poszło. Nasze 100 miesięcy to była linia prosta. Zakładałam, że co miesiąc przez najbliższych 100 miesięcy będziemy oszczędzać tyle samo, a to okazało się nieprawdą, ponieważ
- skupienie się na celu spowodowało, że oszczędzaliśmy więcej niż planowaliśmy,
- zmieniając pracę lepiej negocjowałam pensję, co powodowało, że mogłam co miesiąc oszczędzać jeszcze więcej
- odsetki od odsetek (procent skumulowany) powodował wzrost dużo szybszy niż się spodziewałam
Nasze wykresy mają zdecydowanie kształt eksponencjalny! Co jest zgodne z matematyką i ideą procentu składanego, ale jak matematykę ogląda się na własnym koncie inwestycyjnym, to cieszy bardziej.
Podsumowanie i moje refleksje w temacie wolność finansowa
Bardzo cieszę się, że mogę podzielić nie z Tobą tym wywiadem. Myślę, że w naszym kraju zbyt dużo mówi się o pieniądzach w kategorii problemu, a zbyt mało w kategorii szansy.
Pieniądz sam w sobie nie ma żadnej wartości. To tylko kawałek zadrukowanego papieru lub metalu. Dopiero to co możemy za nie kupić ma wartość. Tylko czy na prawdę warto każdego dnia wstawać wcześniej niż chcesz, spędzać czas robiąc rzeczy, na które nie do końca masz ochotę, w miejscu w którym wcale nie chcesz być? Tylko po to, by na koniec miesiąca kupić sobie kolejną bluzkę, czy burgera w restauracji?
Zdecydowanie bardziej podoba mi się idea kupowania wolności. Co Ty na to by właśnie teraz zdecydować co jest naprawdę ważne dla Ciebie i Twojej rodziny? Rozejrzyj się dookoła i zastanów się czym dla Ciebie jest wolność finansowa. I zacznij ją kupować, a nie kolejne graty.
Wow! Szanuje??? ? A teraz zrobię to co większość po przeczytaniu tego tekstu. Usiąde i przelicze ile ja muszę odkładać, żeby cieszyć się szybciej wolnością finansową!
I bardzo dobrze! Takiego motywatora właśnie chciałam tutaj dać
Od kilku miesięcy obserwuje Cie Beatko tu, na IG i FB, na początku to było tylko takie „oglądanie” z czasem pojawiły się pewne refleksje. Dziś jestem już po kursie ” 5 kroków do pierwszych oszczędności” , mam już odłożony swój pierwszy 1000zł – nie żyje od wypłaty do wypłaty, mało tego ja nawet nie czekam na nią ona po prostu pojawia się z zaskoczenia 🙂 i zaczęłam spłacać kartę która ciążyła mi od kilku lat a to wszystko dzięki Tobie Beatko! Jesteś wspaniałą kobietą i dziękuje Ci za to wszystko co robisz.
Teraz szykuje się na kolejny Twój kurs, może uda się w jakiejś małej „promce” go zdobyć tak jak poprzedni 🙂
Pozdrawiam.
wspaniale czyta się takie opinie!