Kolejna podwyżka stóp procentowych spędza Ci sen z powiek?
Ostatnie lata nie sprzyjają budowaniu poczucia bezpieczeństwa i stabilności. Co krok bombardują nas przytłaczające wieści. Nie wiem jak Ty, ale ja naprawdę myślałam, że 2020 będzie najtrudniejszym rokiem. Takiego natłoku zmian i konieczności dostosowania się do totalnie nowej rzeczywistości praktycznie z dnia na dzień nikt się nie spodziewał.
Pamiętam jak się wtedy bałam, co będzie z naszym raczkującym biznesem. Ledwo w kwietniu 2019 zainwestowaliśmy w naszą restaurację. Żyliśmy na budżecie minimum bo ja zrezygnowałam z etatu i szczerze, czasami trudno mi było w nocy odgonić czarne myśli.
Strach zawsze nam towarzyszy. Bycie odważnym nie oznacza braku strachu. Warto sobie o tym przypominać, gdy znów myśl – skąd ja wezmę na to wszystko kasę – pojawia się o 3 nad ranem. Najlepszym sposobem na strach jest działanie. Ale od czego zacząć?
Krótka historia pewnej raty kredytu
Zacznijmy jednak od początku. Bo niestety każdemu z nas przyda się czasem trochę szorstkiego, ale ożywczego spojrzenia prawdzie w oczy. No więc jak to było z moją ratą kredytu hipotecznego?
Gdy wreszcie zdecydowałam się, że Gdynia to moje miejsce na ziemi, przyszedł czas na zakup odpowiedniego M. Wiedziałam już dość dobrze czego szukam, więc obejrzałam tylko dwa mieszkania i podjęłam decyzję. Szybko zaufałam doradcy kredytowemu, bo przecież “to na pewno skomplikowane” i rozpoczęliśmy starania o kredyt. Zarabiałam bardzo dobrze, udało mi się uskładać na wkład własny, więc wydawało mi się, że będę mogła przebierać w ofertach.
No cóż, tylko 2 banki miały dla mnie możliwość kredytowania. Zdecydowałam się na ten, który polecił mi doradca i nawet przez sekundę nie przyszło mi do głowy, żeby to wszystko policzyć samej i żeby w ogóle rozważyć inne opcje.
Nie przeczytałam uważnie umowy, nie zadałam sobie trudu, żeby pomyśleć, że to zobowiązanie na 30 lat i podejście “jakoś to będzie” nie jest za dobre. Zawahałam się nad opcją na 15 lat, która wiązała się z niewiele większa ratą, za to z ogromnie niższym kosztem całościowego zakupu nieruchomości. Rozważałam też raty malejące.
Czemu nie wybrałam tych opcji? Bo tą wyższą ratę już w kolejnym miesiącu musiałaby zapłacić Beata z tu i teraz, której się nie chciało ustalić budżetu, policzyć ile wydaje na bzdety i “być dorosłą”. Łatwiej było zostawić to na głowie Beaty z przyszłości. Może jakimś cudem ją oświeci jak przez kolejne 360 miesięcy znaleźć kasę na pokrycie raty. Najważniejsze, że tu i teraz miałam dobrą pracę i żadnych zobowiązań, bo nie miałam jeszcze rodziny.
Ile z tego poszło na konto?
Co zabawne, te kilka lat temu kwota raty mojego kredytu mieszkaniowego wynosiła mniej więcej tyle ile teraz po podwyżce. W międzyczasie stopy procentowe poszły w dół. Ucieszyłam się bo zawsze lepiej płacić mniej niż więcej. Nawet sobie w myślach pogratulowałam, że nie wzięłam rat malejących. W końcu teraz ten kredyt w ogóle nie jest dla mnie dużym obciążeniem, więc mogę sobie poużywać życia…
Ile z tego co mniej płaciłam poszło na konto oszczędnościowe? ZERO
Ile bym miała na teraz dodatkowych funduszy? ponad 14 tysięcy. Czyli 9 rat do przodu.
Nawet przy zerowym oprocentowaniu na koncie oszczędnościowym i tak lepiej mieć 14 tysięcy niż zero.
Dobra historia powinna mieć morał także…
Morał z tej historii jest taki, że jeśli nie stawimy czoła rzeczywistości i będziemy obwiniać wszystko i wszystkich dookoła o nasze błędy to nie dajemy sobie szansy na poprawę naszej sytuacji. Mylić się jest rzeczą ludzką. To jak z jazdą na rowerze – jak się nie wywali to się nie nauczy. Ja się nauczyłam na tej lekcji dużo.
Beata z przyszłości na szczęście poszła po rozum do głowy i przestała zamiatać problemy pod dywan, a odważnie stawiać im czoła. Nadal jednak uczę się na błędach. Dopiero podwyżka stóp procentowych dała mi pomysł, żeby z tej rosnącej raty zrobić pożytek i zrobić przysługę Beacie z przyszłości. Teraz znajdę sposób by mieć na wyższą ratę, ale gdy stopy spadną, od razu ustawię automatyczny przelew na konto oszczędnościowe, które nazwę – przyszłość bez hipoteki.
No to skąd wziąć na rosnące raty kredytów i nie zwariować?
Zacznij od porządków w swoich finansach. Nawet jak już robiłaś budżet minimum, to sytuacja w tym momencie zmienia się dynamicznie i warto odświeżyć obliczenia. Nasze potrzeby też się zmieniają, a budżet powinien je zaspokajać i o nie dbać przede wszystkim.
W tym momencie ogarnięcie swoich wydatków i przychodów to już nie opcja, ale konieczność. To jest ten powiew poczucia bezpieczeństwa, którego w ostatnich latach nam naprawdę mocno brakuje. Zasługujesz na ten luksus, by wiedzieć dokąd chodzą Twoje pieniądze. Tak ciężko na nie pracujesz.
Jestem pewna, że znajdziesz przestrzeń w swoim portfelu, którą będziesz mogła wykorzystać nawet jeśli nie na oszczędności czy wakacje w tropikach, ale na pokrycie rosnącej raty. Wiem to, bo mam świetny system do ogarniania finansów, który przetestowały już tysiące kobiet z ogromnymi sukcesami. Jego kluczowym elementem jest zajęcie się “dużymi kamieniami” czyli wydatkami stałymi i stworzenie budżetu minimum. Jak się do tego zabrać uczę krok po kroku wKursie “Budżet domowy to proste”
A co jak się okaże, że zarabiasz za mało?
TY z przyszłości Ci podziękuje, że policzyłaś to wystarczająco wcześnie, zanim popadłaś w długi. Jeśli przychody nie są wystarczające, to musisz zacząć działać jak najszybciej! Mam kilka pomysłów jak znaleźć dodatkowe fundusze na szybko – czytam wpis. Może się jednak okazać, że potrzebujesz bardziej zdecydowanych działań – prośba o podwyżkę, zmiana pracy, skorzystanie z pomocy państwa.
Najważniejszy krok to jednak przestać się bać i zacząć działać. To moja recepta dla Ciebie i dla siebie na ten trudny czas. Bo wiesz, ja też czasem w nocy nie mogę spać. Beata z teraźniejszości jest sama sobie sterem, żeglarzem, okrętem i szefem. Nasza rodzina utrzymuje się z naszych biznesów i też nie zawsze jest różowo. Rosnące koszty życia spędzają mi czasem sen z powiek, ale wracam wtedy myślami do marca 2020 kiedy tak bardzo się bałam.
Najlepszym lekarstwem na strach jest działanie – wszystko sobie policzyłam, przeanalizowałam i zabrałam się do roboty. Wyszliśmy wtedy z dołka wyjdziemy i teraz. Tylko uwierz w siebie i zrób ten pierwszy krok.
Zachęcam Cię też do dołączenia do mojego oszczędnego newslettera.
Pobierz sobie krótką checklistę, która pomoże Ci troszkę posegregować kolejność działań, jeśli jesteś totalnie początkująca w tej oszczędnej podróży. W newsleterze wysyłam porady, sprawdzone triki ale i sporą dawkę motywacji, by łatwiej było Ci na co dzień budować oszczędny styl życia, którego uczę.
Beatko,kupiłam już kilka twoich kursach i każdy jest inwestycją, która mi się zwróciła. Od pół roku spłaciliśmy długi na 8000 i pojechaliśmy na 2 tygodniowe wakacje po dwóch latach, mamy pierwsze oszczędności ale nie są one duże ze względu trwający remont domu, ale dzięki temu że nie wydajemy już wszystkiego mogę teraz pozwolić sobie na drugi miesiąc urlopu wychowawczego po chorobie mojego syna i pobycie w szpitalu. Z Tobą wierzę więc że będzie już tylko coraz lepiej,kluczowe było to iż zrozumiałam co to znaczy blokować pieniądze, planowałam z wyprzedzeniem ale te moje zapasy wymknęły się z pod kontroli. Teraz zarządzam nimi w czasie,dzięki temu już w lipcu miałam gotowa wyprawkę dla córki i teraz jestem sobie i Tobie wdzięczna 😉 Wszystkiego dobrego i dziękuję❤️Hania
Cudownie Kochana! gratuluję!