Budżet domowy – to proste!

222,00 

Brak w magazynie

Kategoria:

Opis

Jak kobiety zarabiające 5-7 tysięcy zł, w ciągu miesiąca odkładają 500 – 1000 zł na konto oszczędnościowe?

 

 

Wiem, że w tym momencie trudno Ci sobie to wyobrazić, bo miliony prób, które podjęłaś dotychczas zakończyły się powrotem do punktu wyjścia prawda? Pozwól, że zacytuję tu jednego z najbogatszych ludzi na świecie Warrena Buffeta “Jeśli nie masz pojęcia o diamentach – poznaj jubilera”.

Sama jeszcze kilka lat temu byłam dokładnie tam gdzie Ty, zarabiałam bardzo dobrze w mniemaniu otoczenia, a jakoś nigdy nie zostawało mi zbyt wiele z wypłaty. Większy wydatek, wakacje czy wkład własny na mieszkanie to była zawsze mordęga i pasmo odmawiania sobie wszystkiego dla mizernych efektów. Zawsze za to znajdowałam dobra wymówkę, najczęściej, że widocznie muszę jeszcze więcej zarabiać, bo coś mi się przecież od życia należy.

Otaczałam się osobami, które podobnie jak ja udawały, że “oszczędzanie jest dla biedaków”. Jesteśmy zdrowi, młodzi, mamy dobre prace to “jakoś to będzie“, a teraz chodźmy na zakupy na poprawę humoru, bo szef nas wkurzył. Wypłata się już w sumie skończyła, ale na kredytówce jeszcze jest limit “kiedyś się spłaci”.

Lata mijały, priorytety się zmieniły, a ja coraz częściej czułam wstyd, że moja mama, która zarabia 1/4 tego co ja zawsze ma oszczędności. Że zamiast ja ją wspierać, to ona wspiera mnie ponad 30-latkę przy zakupie mieszkania. Zrozumiałam, że to nie wysokość zarobków jest problemem, ale styl życia, w którym 100% czasu poświęcam na zarabianie i wydawanie moich pieniędzy, ale 0% na przeanalizowanie, czy to co robię w ogóle mi służy i dokąd prowadzi.

Zaczęłam interesować się tematem oszczędzania i zawsze na początku drogi mądre głowy mówiły “zrób budżet”. No więc zabrałam się, ale nie za faktyczny budżet, a za “szukanie idealnego narzędzia”. Testowałam aplikacje, różne arkusze, zazwyczaj zapał opadał mi po 2 tygodniach, efekty były marne. Teraz rozumiem, że “nie miałam pojęcia o diamentach“.

Wyszłam za mąż, zaszłam w ciążę i w głowie zaczęły świtać całkiem inne, długoterminowe, ale i wymagające odwagi plany – zostawić etat, założyć biznes, zostać w domu z dzieckiem. Tylko skąd na to wziąć.

To był motywator, który dodał mi kopniaka, by “znaleźć jubilera“, czyli zagłębić się w temat oszczędzania, ale taki dopasowany do kobiet, które nie tylko pracują zawodowo, ale mają jeszcze miliony innych obowiązków ponad to. Nie miałam czasu na poświęcanie godzin na skrupulatne liczenie każdej złotówki, wpisywanie paragonów 10 razy na dzień i latania za promocjami po całym mieście. Potrzebowałam skutecznego systemu, który da się łatwo wprowadzić do mojego napiętego grafiku, nie przytłoczy mnie i będzie dawał realne efekty.

W Polce nie znalazłam nikogo takiego. Sami poważni panowie patrzący na Ciebie  z groźnymi minami jakby wiedzieli, że kupiłaś sobie tą kieckę na promocji, choć już obiecałaś, że nie będziesz. Ich metody były zgoła nieprzekładalne na moją codzienność. Bo łatwo się mówi o analizowaniu 16 kategorii w budżecie, gdy żona układa lego i miesza w garnku, kiedy Ty analizujesz.

Poszerzyłam horyzonty i okazało się, że za oceanem jest mnóstwo kobiet, które tak jak ja i Ty są ambitne. Chcą zarządzać swoimi pieniędzmi na poważnie, budować oszczędności, realizować marzenia przy okazji realizując się jako matki i żony. I nie ma w tym nic złego, bo są i na to sposoby.

Chłonęłam więc wiedzę, przerabiałam kursy, biorąc z tej wiedzy najlepsze kąski, które da się zastosować na naszym polskim gruncie. Powoli, ale systematyczne budowałam mój oszczędny system, ale przede wszystkim stworzyłam swój autorski system zarządzania domowym budżetem.

Arkusz, który masz dostępny w kursie BUDŻET DOMOWY – TO PROSTE! na początku była szablonem rozrysowanym na papierze. Miałam zeszyt, w którym z miesiąca na miesiąc ulepszałam mój budżet, tak by jego obsługa zajmowała mi jak najmniej czasu, a moje pieniądze chodziły tam gdzie ja im mówię.

Gdy przyszedł czas odważnych decyzji – powrót do pracy, czy skok na głęboką wodę i zostanie z dzieckiem w domu, ale bez wypłaty – arkusz przeniosłam do komputera, bo był on moim głównym decydującym. Z jego pomocą stworzyłam nasz Budżet Minimum, policzyłam na ile nas stać i jak długo mogę być bez pracy. To była najodważniejsza, ale i najbardziej przerażająca decyzja w moim życiu. Wyliczenia musiały być wiarygodne, a ja potem z miesiąca na miesiąc musiałam na tym ARKUSZU  polegać jak na Zawiszy. Od tego zależało finansowe bezpieczeństwo mojej rodziny i zrealizowanie marzeń i planów, które kilka lat temu pomimo comiesięcznej wysokiej wypłaty pozostawały w sferze “pobożnych życzeń”.

Mój arkusz i system wyliczania Budżetu Minimum “kupił mi” 9 miesięcy wolności.

Dostałam czas na to, by patrzeć jak rośnie moje dziecko i nie oglądać jego pierwszych kroków na wideo od niani. Zyskałam przestrzeń by zastanowić się dokąd powinna iść moja kariera, nauczyć się prowadzić własny biznes, zyskałam czas na rozwój i realizację marzeń, które leżały na półce “kiedyś” tak długo.

Okazało się, że wystarczy 15 minut w tygodniu, by trzymać swoje finanse twardą ręką. Że wcale nie muszę latać za promkami i już nigdy nie posmakować cappuccino w kawiarni, by moje życiowe cele zaczęły się materializować.

Kilka lat później to ja jestem jubilerem Kochana – pokazuję kobietom takim jak Ty jak się zaopiekować Twoim diamentami, I nie mówię tu tylko o wypłacie, bo cytując inną mądrą głowę  L. Frankel ” to nie pieniądze dają szczęście, ale to co możemy dzięki nim zrobić ze swoim życiem” 

Wyobraź sobie, że przeznaczasz tylko 15 minut w tygodniu, a Twoje marzenia z mglistych i odległych zaczynają stawać się realne i praktycznie na wyciagnięcie ręki?

To naprawdę możliwe i by Cię w tym wesprzeć powstał ten kurs BUDŻET DOMOWY – TO PROSTE!

System, który zadziałał tak dobrze dla mnie, od lat testują kobiety z mojej społeczności. Tysiące z nich w ciągu zaledwie miesiąca od wyliczenia Budżetu Minimum i pracy z moim arkuszem domowego budżetu z osób żyjących od wypłaty do wypłaty zaczynają zasilać swoje konto oszczędnościowe.

 

By Twój sukces był szybki i efektywny stworzyłam ten najnowszy kurs BUDŻET DOMOWY – TO PROSTE! Zawiera on:

  • ARKUSZ BUDŻETU –  stworzony przeze mnie, co oznacza, że nie jest podobny do żadnego znanego Ci dotąd budżetu. Dopasowany do wymagań ambitnych kobiet, które nie lubią marnować czasu. Wartość 500 zł.
  • NAGRANIE WIDEO –  w którym w ciągu godziny krok po kroku porządkujemy Twoje wydatki i rozwiewamy mgłę znad Twoich marzeń czyniąc je klarownymi i realnymi. I tak Kochana, wystarczy godzina by ruszyć we właściwym kierunku. Wartość 1000 zł.
  • NAGRANIE – jak zacząć pracę z arkuszem bo wcale nie musisz być biegłą w tabelkach i komputerach, by panować nad swoimi finansami. Wartość 200 zł.
  • PLANER CELÓW OSZCZĘDZANIA – zeszyt ćwiczeń, który pomoże Ci skrystalizować swoje cele, bo jasność co do kierunku w którym chcemy zmierzać determinuje nie tylko jak szybko, ale czy w ogóle dotrzemy tam, gdzie nam się marzy. Wartość 500 zł. 
  • TRACKER OSZCZĘDZANIA  – nic tak nie motywuje jak wizualne śledzenie naszych postępów, dlatego dołączyłam Ci motywujący tracker do druku, byś zobaczyła jak łatwo odłożysz swój pierwszy tysiąc . Wartość 100 zł.

Wszystkie materiały otrzymujesz na zawsze.

Czyli podsumowując – decydując się na kurs BUDŻET DOMOWY – TO PROSTE!  Otrzymujesz materiały warte 2300 zł, choć to i tak minimalna wartość, bo poznajesz mój oszczędny system, który będzie generował dla Ciebie oszczędności nie jednorazowo, ale każdego miesiąca do emerytury, a nawet i później.

Wyobraź sobie, że tak jak większość moich kursantek w pierwszym miesiącu zaoszczędzisz 600 – 1000 zł, to za rok o tej porze będziesz miała 7 – 12 tysięcy oszczędności! Wydaje się nierealne? Spójrz!

 

jak robić zakupy -5

 

Ona też zaczynała tu gdzie Ty, od oglądania moich filmików, czytania bloga i zastanawiania się czy dodać do koszyka mój pierwszy kurs. Pragnienie zrealizowania swoich marzeń przeważyło nad strachem wydania pieniędzy i zadziała się magia. Pójdźmy dalej bo te 7- 12 tysięcy w rok to 140 – 240 tysięcy do emerytury. Czy od razu nie poczułaś się bliżej swoich marzeń Kochana?

Gdyby okazało się, że dzięki kursowi BUDŻET DOMOWY – TO PROSTE! miałabyś dom swoich marzeń, albo upragnione wakacje, to uważasz, że warto by było zapłacić 2300 zł? Gdyby okazało się, że korzystając z rozwiązań, których uczę Cię w tym kursie możesz zostać ze swoim dzieckiem ekstra rok w domu, czy uważasz, że warto by było zapłacić za to taką kwotę?

 

opinie Minikurs Ogarnij swoje finanse

 

Nie chcę, żebyś zapłaciła mi 2300 zł, choć taka jest wartość oferty. Nie chcę nawet, żebyś mi zapłaciła 370 zł, choć tyle wynosi jego regularna cena. Skoro tu jesteś znaczy, że chcesz coś zmienić, ale jesteś na początku drogi i potrzebujesz motywatora by “skoczyć na główkę” jak ja kiedyś. Dlatego kurs masz teraz dostępny w wyjątkowo korzystnej cenie!

Tak wiem oszalałam, ale uwielbiam uzupełniać mój folder z sukcesami kursantek jak najczęściej, dlatego dziś dla Ciebie szeroko otwieram drzwi i mówię DZIAŁAJ!

KLIKNIJ TUTAJ I DODAJ DO KOSZYKA 

Za miesiąc czekam na Twój wspaniały wynik Kochana!

 

 

 

 

 

Opinie

Na razie nie ma opinii o produkcie.

Tylko zalogowani klienci, którzy kupili ten produkt mogą napisać opinię.