Ten sam wynik jest dla Ciebie dostępny Kochana!
Gdy w moim biznesie dobiłam do przychodów na poziomie 6-7 czasem 8 tysięcy złotych netto wyrównując tym samym poziom etatu, poczułam spokój i stabilność. Nasz mózg przecież uwielbia być w tym co znane i ogarnięte, nawet jak to nie jest wcale do końca to, czego tak naprawdę głęboko w duszy pragniemy.
Szybko jednak zaczęły pojawiać się myśli, że w sumie niby ok, ale fajnie by było odkładać trochę więcej pieniędzy, jeździć na wakacje częściej i w fajniejsze miejsca, albo choć odwiedzać teściów w Indiach częściej niż raz na 3 lata.
Im dłużej też obracałam się w kręgach kobiet prowadzących biznesy, tym mocniej czułam, że zdecydowanie stać mnie na więcej. Więc zrobiłam to co potrafiłam najlepiej – wskoczyłam na bieżnię ścigania się z samą sobą i „robienia więcej, bardziej, szybciej” tego co do tej pory.
Jednak mimo starań i wysiłków czułam się jakbym siedziała w szklance – cel był jakby na wyciagnięcie ręki, a jednak totalnie niedostępny. Miałam wrażenie, że im więcej cisnę, tym trudniej mi przychodzi nawet realizowanie takiego przychodu co kilka miesięcy wcześniej.
W takich momentach zawsze przywołuję słowa mojej pani od chemii z ogólniaka – kiedy wszystko zawodzi, wróć do treści zadania.
To był marzec 2021 roku. Wróciłam więc, przyglądnęłam się temu co zajmuje mój czas, moim decyzjom, działaniom, nawykom i policzyłam zwrot z inwestycji. Potem zaczęłam sięgać myślami nie tylko do końca najbliższego miesiąca, ale do miejsca za 3-5 lat .
Zapytałam siebie – co Beata z 2024 roku robi, jak żyje, jak wygląda jej biznes i dzień. Co robi, a czego już nie? Ile zarabia, na co wydaje i co jest dla niej ważne?
Z tych przemyśleń stworzyłam wizję i ona od tego momentu stała się moim drogowskazem w podejmowaniu decyzji i ustalania priorytetów.
Gdy na mój plan dnia i listę zadań nałożyłam tę kalkę wizji + zwrot z inwestycji – stało się jasne, co wypada, co zostaje.
Jak na dłoni również zobaczyłam, że by wyjść z tej szklanki potrzebuję mentora, kogoś, kto ma już takie przychody i będzie umiał dostrzec to czego nie dostrzegam ja.
Wiedziałam tez, że nie jestem w stanie zarabiać 10-15 tysięcy jeśli trzęsie mi się ręka robiąc przelew na 1000 zł za kurs, który jest mi niezbędny do zrobienia kolejnego kroku.
Sięgnęłam do oszczędności i dołączyłam do programu 3 miesięcznego grupowego za 6000 tysięcy. Robiąc przelew powtarzałam sobie w głowie – wsiadam do rakiety i wszystko co inwestuję wraca do mnie 10 razy.(zresztą powtarzam sobie to nawet płacąc w Lidlu za zakupy 🚀 i Tobie polecam!).
Co się wydarzyło?